Ta surówka gości w mojej kuchni regularnie. Używam do obiadu, ale i na kanapki z hummusem, do burgerów w bułce, jako farsz do nalesników wraz z pieczonym tofu, albo z kromką chleba na lekką kolację. Dłuższa wersja przepisu jest tutaj.
Porcja dla 4 bardzo głodnych osób.
- pół główki czerwonej kapusty średniej wielkości
- duży czerwony grejprut
- średnia czerwona cebula
- kawałek imbiru wielkości kciuka (najlepiej ekologicznego*)
- sok z jednej cytryny
- sól, pieprz ziołowy
1. Imbir obrać i pokroić w cieniutkie plasterki w poprzek włókien a później w paseczki. Zalać sokiem z cytryny i odstawić.
2. Kapustę poszatkować bardzo cieniutko ostrym nożem lub na mandolinie, delikatnie posolić, wymieszać dłońmi wcierając sól w kapustę, odstawić, by puściła sok.
3. Z grejfruita wycinać sam miąższ i wrzucać od razu do kapusty.
4. Cebulkę pokroić drobno i można taką wrzucić do sałatki albo zamarynować ją w soku z cytryny z dodatkiem goździka, kolendry, sosu sojowego, odrobiny syropu konowego i ewentualnie soli wedle własnego smaku.
5. Wymieszać dokładnie (najlepiej dłońmi) wszystkie składniki regulując soczystość sokiem spod imbiru. Doprawić pieprzem ziołowym i ewentualnie kilkoma kroplami świeżego oleju lnianego.
* Moim zdaniem jest ogromna różnica w aromacie i smaku imbiru z różnych źródeł. Odkąd po raz pierwszy użyłam imbir ekologiczny, nie wyobrażam sobie użycia zwykłego. Na szczęście jest to przyprawa, więc nie rujnuje budżetu a bywa eko imbir w kilku sklepach.
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za słowa komentarza. Cieszę się, że chwilkę spędziliśmy razem.